Duńczycy. Patent na szczęście.

Dania to kraj, który pociągał mnie od bardzo dawna. Kojarzy mi się przede wszystkim ze wspaniałym designem i niewymuszonym, prostym wzornictwem. Jest ojczyzną hygge. Filozofii, która całkiem niedawno podbiła nasze serca upodobaniem do ciepła domowego ogniska oraz spędzania czasu z najbliższymi, w miłej atmosferze. Jest to miejsce na ziemi, gdzie obywatele są traktowani przez państwo ze szczególną troską, są poszanowane zasady równości, a ludzie mają poczucie odpowiedzialności za siebie nawzajem. Czy istnieje coś takiego jak państwo idealne? Wygląda na to, że tak, gdyż Duńczycy zostali wybrani najszczęśliwszym krajem na świecie! Patrick Kingsley, autor reportażu „Duńczycy. Patent na szczęście” spędził miesiąc podróżując po tym wspaniałym kraju i rozmawiając z ponad siedemdziesięcioma mieszkańcami. Wszystko po to, by przybliżyć nam  fenomen tego kraju.

Wiedzieliście, że Dania ma bardzo niski wskaźnik przestępczości, ludzie sobie ufają i uważają się za uczciwych? A 50% mieszkańców najbardziej zaludnionego duńskiego miasta – Kopenhagi porusza się na co dzień na rowerach? Tam nikogo nie dziwi kobieta w szpilkach i sukience, która pedałuje do pracy. Bicykle w Dani są piękne, nikt raczej nie jeździ na góralach. Cała przestrzeń miejska stolicy jest zaprojektowana tak, by była relaksująca. Brzmi wspaniale prawda? „Udało nam się pokazać, że im więcej metrów kwadratowych przeznaczymy dla pieszych, tym miasto będzie bardziej żywe. Mieszanie się w przestrzeni publicznej jest dobre dla demokracji i zapobiega wykluczaniu ze społeczeństwa. Jest też dobre dla zdrowia i dla środowiska”.

W książce jest też dużo o designie. Duńczycy wydają się być mistrzami w kreowaniu wygodnych, przytulnych, pięknych, ale również praktycznych wnętrz. Są również bardzo dumni ze swojego dziedzictwa designu i mówią o sobie, że mają go w swoim kulturowym DNA.

Są to niewątpliwie czynniki, które wpływają na zadowolenie z życia obywateli. Myślę, że sama mając takie wysokie poczucie bezpieczeństwa oraz infrastrukturę i możliwość poruszania się na dwóch kółkach zyskałabym wiele na szczęściu. Również niezwykle fascynujące jest dla mnie to, jak Duńczycy potrafią organizować sobie przestrzeń, jak ważny jest dla nich pięknie mieszkać. Biorąc pod uwagę, że są najszczęśliwsi na świecie to musi to mieć istotny wpływ na ich stan ducha.

Warto wspomnieć, książka nie ma na celu przekonania nas, abyśmy przejęli myślenie i działanie mieszkańców Dani. Jest raczej antropologiczną podróżą po tym niesamowicie ciekawym kraju. Duńskość to nie jest coś, co możemy sami wypracować to jest coś, w czym trzeba się urodzić i wychować.

Książka liczy osiem rozdziałów, które kolejno traktują o edukacji, jedzeniu, designie, polityce, tożsamości, Kopenhadze, telewizji oraz Jutlandii. Jeżeli macie ochotę dowiedzieć się więcej, kontynuować tę interesującą podróż kulturoznawczą z Patrickiem Kingsley to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję. Mi bardzo przypadła do gustu.

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

Processed with VSCO with hb1 preset

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2 myśli na temat “Duńczycy. Patent na szczęście.

  1. Rok temu byłam na wakacjach w Kopenhadze, jaki przeżyliśmy szok, gdy na każdym kroku, stały setki niezabezpieczonych rowerów 😉 U nas to niestety nie do pomysleniam…

    Polubienie

  2. Lubię czytać o społecznościach, które emanują szczęściem i bardzo pozytywnym nastawieniem. zaciekawiłaś mnie tą książką bardzo 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz